Obłoki nad Ferrarą – wiersz

kw. 30, 2024

                                                    Marii Rzepińskiej

1.

Białe
podłużne jak greckie łodzie
ostro ścięte od spodu

bez żagli
bez wioseł

kiedy po raz pierwszy
zobaczyłem je na obrazie Ghirlandaja
sądziłem
że są tworem wyobraźni
fantazją artysty

ale one istnieją

białe
podłużne
ostro ścięte od spodu

zachód narzuca im kolor krwi
miedzi
złota
i niebieskiej zieleni

o zmierzchu
posypane
drobnym
fioletowym
piaskiem

suną
bardzo wolno

są prawie nieruchome

2

nie mogłem wybrać
niczego w życiu
według mojej woli
wiedzy
dobrych intencji

ani zawodu
przytułku w historii
systemu który wyjaśnia wszystko
ani także wielu innych rzeczy
dlatego wybrałem miejsca
liczne miejsca postojów

– namioty
– zajazdy na skraju drogi
– azyle dla bezdomnych
– gościnne pokoje nocowanie sub love
– klasztorne cele
– pensjonaty nad brzegiem morza

pojazdy
jak latające dywany
z baśni Wschodu
przenosiły mnie
z miejsca na miejsce
sennego
zachwyconego
udręczonego pięknem świata

w istocie
była to mordercza wyprawa

splątane drogi
pozorny brak celu
uciekające widnokręgi

a teraz widzę jasno
obłoki nad Ferrarą
białe
podłużne
bez żagli
prawie nieruchome

suną wolno
lecz pewnie
ku nieznanym
wybrzeżom

to w nich
a nie w gwiazdach
rozstrzyga się
los

Zbigniew Herbert

 

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski