Obłoki nad Ferrarą – wiersz
Marii Rzepińskiej
1.
Białe
podłużne jak greckie łodzie
ostro ścięte od spodu
bez żagli
bez wioseł
kiedy po raz pierwszy
zobaczyłem je na obrazie Ghirlandaja
sądziłem
że są tworem wyobraźni
fantazją artysty
ale one istnieją
białe
podłużne
ostro ścięte od spodu
zachód narzuca im kolor krwi
miedzi
złota
i niebieskiej zieleni
o zmierzchu
posypane
drobnym
fioletowym
piaskiem
suną
bardzo wolno
są prawie nieruchome
2
nie mogłem wybrać
niczego w życiu
według mojej woli
wiedzy
dobrych intencji
ani zawodu
przytułku w historii
systemu który wyjaśnia wszystko
ani także wielu innych rzeczy
dlatego wybrałem miejsca
liczne miejsca postojów
– namioty
– zajazdy na skraju drogi
– azyle dla bezdomnych
– gościnne pokoje nocowanie sub love
– klasztorne cele
– pensjonaty nad brzegiem morza
pojazdy
jak latające dywany
z baśni Wschodu
przenosiły mnie
z miejsca na miejsce
sennego
zachwyconego
udręczonego pięknem świata
w istocie
była to mordercza wyprawa
splątane drogi
pozorny brak celu
uciekające widnokręgi
a teraz widzę jasno
obłoki nad Ferrarą
białe
podłużne
bez żagli
prawie nieruchome
suną wolno
lecz pewnie
ku nieznanym
wybrzeżom
to w nich
a nie w gwiazdach
rozstrzyga się
los
Zbigniew Herbert
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski