Prezydent Francji Macron: UE, jeśli nie zostanie szokująco uproszczona, może przestać istnieć za 2 czy 3 lata, z powodu zastoju rozwojowego.

Konstandinos Kawafis: Konstantynopol wzięty

wrz 14, 2024

 Kiedy w roku 1453 upadł Konstantynopol (stolica grecko-chrześcijańskiego Cesarstwa Rzymskiego, zwącego się Romanią), wieść o tym dotarła do ostatniej części cesarstwa – Trapezuntu, zwanego też Trebizondą.

 AD

Konstantynopol wzięty

 

 

W tych dniach czytałem pieśni demotyczne:

czyny kleftów, ich wojny,

sprawy, co mnie wzruszają: nasze własne, greckie.

 

Czytałem także lament nad utratą Miasta:

„Wzięli Miasto, wzięli też Saloniki.”

I o tym, jak Głos – tam gdzie dwaj śpiewali:

„Po lewej stronie cesarz, po prawej patriarcha” –

Zabrzmiał nagle i kazał im nie śpiewać więcej:

„Już nie czytajcie więcej, kapłani,  zamknijcie Ewangelie.”

Wzięli Miasto, wzięli; wzięli też Saloniki.

 

Co mnie jednak poruszyło bardziej niż to wszystko,

to pieśń z Trebizondy, w osobliwym dialekcie,

przepełniona smutkiem tych, tak dalekich Greków,

którzy może zawsze wierzyli, że jednak ocalejemy.

 

Lecz niestety wróżebny ptak „znad Miasta przylatuje”,

a na skrzydełku papier zapisany niósł,

na winorośli nie przysiadł ani pośrodku sadu,

do cyprysu przyfrunął, przysiadł na jego korzeniu.”

Arcybiskupi nie mogą (albo nie chcą) odczytać.

„Syn wdowy był, Janikas” – on tę kartę bierze,

on ją czyta i wybucha płaczem.

„Jak on czyta, jak płacze, jak mu serce łomocze.

Biada nam, groza nam, oto Romania wzięta.”

Konstandinos Kawafis

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski