Prezydent Francji Macron: UE, jeśli nie zostanie szokująco uproszczona, może przestać istnieć za 2 czy 3 lata, z powodu zastoju rozwojowego.
Kiedy i jak resetować prawa, aby nie doprowadzić ludzi do rewolucyjnej rozpaczy. Link
Teologiapolityczna.pl zamieściła ciekawe rozważania Dariusza Karłowicza dotyczące dawnych przypadków takiego rozładowania sytuacji kryzysów społecznych, aby resetując prawa uwolnić ludzi od ciężaru długów, konfiskat, utraty wolności, aby oni i ich dzieci nie byli „na wieki” pogrążeni w nieszczęściu; ale przy jednoczesnym zachowaniu takiego zrębu praw, by nie niszczyć tych, którzy uczciwie osiągnęli pewne dobra i prawa.
Oto link: https://teologiapolityczna.pl/dariusz-karlowicz-reset-czy-rewolucja
To ważny temat, bo żyjemy w czasach, kiedy model demokracji liberalnej zdał się zastygnąć, zamrażając status ludzi, skazując wielu ludzi na bycie niewolnikami banków i systemów państwowych. W całej Europie narastają nastroje rewolucyjne!
Najważniejszy wspomniany przez Autora przykład historyczny udanego resetu prawnego, który pogodził biednych i bogatych to reforma Solona w starożytnych Atenach, ale jest tu i wspomnienie ciekawych cyklicznych resetów prawnych ze Starego Testamentu! Popatrzmy:
„Innym niezwykle ciekawym mechanizmem instytucjonalnego resetu jest pochodząca ze Starego Testamentu praktyka świętowanego co siedem lat roku szabatowego i obchodzonego raz na pięćdziesiąt lat roku jubileuszowego (Kpł 25–26). Jeśli można mieć wątpliwości, czy tradycja znana z Mezopotamii miała charakter ustrojowy, to tu z pewnością mówimy o wbudowanej w system polityczny instytucji, której zadaniem jest stałe korygowanie patologicznych skutków stabilności [27]. Obchodzone w cyklu siedmioletnim (7 × 7 + 1), święta te łączą się nie tylko z analogicznym do szabasu odpoczynkiem od pracy, ale również z ideą powrotu do stanu wyjściowego, który z upływem czasu, pod wpływem ludzkiej działalności, podlega degeneracji. Idzie więc nie tylko o szabatowy odpoczynek dla ludzi i ziemi, ale o reset par excellence, a więc o anulowanie niepożądanych, choć legalnych zmian: o strząśnięcie długów, uwolnienie z niewoli za długi i oddanie zajętej z tego powodu ziemi (oraz uzupełniający ten nakaz system uzależniający ceny od czasu pozostałego do roku szabatowego) (patrz: Kpł 25; Pwt 15, 1–18; Wj 21, 1–11; 23, 10–13).
Nakaz obchodzenia specjalnych lat posiada najwyższą powagę i sankcję. Według Księgi Kapłańskiej (25,1) Bóg przekazał go Mojżeszowi na górze Synaj. Nieprzestrzeganie go skutkować ma nieszczęściami, które spadną na cały naród (Kpł 26). Warto zwrócić uwagę, że rzecz nie ogranicza się do arbitralnego rozkazu. Sama idea powrotu ziemi do właściciela oraz wyzwolenia z niewoli za długi ugruntowana jest teologicznie – odwołuje się mianowicie do relatywnego tylko prawa ludzkiej własności. W sensie ścisłym ziemia Kanaan jako dar Boga pozostaje Jego własnością (Kpł 25, 38). „Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, bo ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami i osadnikami” (Kpł 25, 23). Podobnie w wypadku utraty wolności przez dłużnika niewola może być tylko okresowa. W czasie oznaczonym prawa właściciela muszą ustąpić wobec praw samego Boga, który wybawiając Izraelitów z niewoli, stał się ich Panem. „Bo oni są moimi niewolnikami, których wyprowadziłem z ziemi egipskiej” (Kpł 25,42; por. Kpł 25,55) 28. Praktyka lat szabatowych jubileuszowych jest więc formą czci oddanej Bogu (Pwt15,1) jako wyzwolicielowi (Wj 20,1–3; Pwt 5, 6–7) i Panu, czci, która przypomina o nieabsolutnym, przygodnym charakterze wszelkich ustalanych przez ludzi reguł. „Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców” (Kpł 25, 10). Fundamentem resetu jest wolność, która nie może zostać trwale ograniczona, a fundamentem wolności stosunek łączący Izrael z Bogiem.” W związku z tym nasuwają się trzy uwagi. Koncepcja roku szabatowego z całą oczywistością zakłada, że stabilna polityka nie zbawia od zła, nie chroni przed procesami rozpadu, nie znosi przygodności świata, nie unieważnia skutków grzechu pierworodnego, słowem: nie ma żadnych cech rzeczywistości eschatologicznej (nie oznacza końca historii). I właśnie dlatego zachowanie porządku wymaga stałej higieny – jest permanentnym przywracaniem ładu. Korygowanie zmian, które powoduje entropia, nie jest działaniem wymierzonym w stabilność, lecz elementem polityki umożliwiającej jej utrzymanie. Ale uwaga! Choć przywrócenie ładu zaburzonego pod ochroną ludzkich zasad wymaga ich zawieszenia, to jest to tylko zawieszenie czasowe. Okresowe branie ich w nawias nie oznacza unieważnienia! Idzie zarówno o reset, jak też o trwanie systemu po resecie. Warunkiem stabilności jest elastyczność – prawa nie zwalniają nas z obowiązku reagowania na wyzwania stwarzane przez niedoskonałą ze swej natury rzeczywistość. Reguły (podobnie jak cała rzeczywistość ludzka) nie są doskonałe. Zło pojawić się może nie tylko wtedy, gdy je łamiemy, ale i gdy jesteśmy im wierni. Nie są święte. Jeśli ich skutkiem jest niesprawiedliwość, muszą zostać zawieszone. Ale nie są też złe! To dzięki nim świat po resecie nie pogrąża się w anarchii. Trwa.
Starotestamentowy model bardzo dobrze wyjaśnia, dlaczego sekularne modele polityki – jak choćby ten, w którym żyjemy – mają skłonność do absolutyzowania własnych zasad i procedur (nawet tych, których przestrzeganie prowadzi je do upadku). Bez odniesienia do Boga każda relatywizacja reguł reprodukujących porządek i stabilność systemu politycznego (na przykład unieważnienie prawa własności do pożyczonych pieniędzy czy zastawionej ziemi) wiąże się z ryzykiem rozchwiania całego systemu. Tam gdzie brakuje nadrzędnej zasady, zmianie zasad szczegółowych towarzyszy zrozumiała obawa przed utratą punktów odniesienia. Pierwszeństwo praw Bożych wobec ludzkich decyduje więc o elastyczności struktur stanowionych – ich korekta nie grozi wywołaniem wyjątkowo niebezpiecznego wrażenia arbitralności zasad rządzących porządkiem politycznym. W modelach sekularnych przygodność stanowionych reguł musi być rodzajem tajemnicy. Sztywność reguł (ich powaga i absolutyzacja) staje się wymogiem bezpieczeństwa. Systemy polityczne wyposażone w nadrzędną referencję transcendentalną [wiary w Boga – AD] są w oczywisty sposób znacznie bardziej elastyczne. Wobec trwałego punktu odniesienia niezbędne do zresetowania porządku czasowe zawieszenie istotnych nawet zasad nie oznacza politycznego końca świata.
I uwaga trzecia. Starotestamentalny reset ograniczony do narodu wybranego zapowiada teologię polityczną, która w świecie chrześcijańskim stworzy uniwersalny fundament politycznej wolności i równości k a ż d e g o z o s o b n a człowieka. Trudno wątpić, że fundament ten umieszczony w kulturach pozbawionych instrumentu cyklicznego resetu staje się źródłem stałego napięcia z dziedzicznymi formami społecznej i politycznej nierówności. Nie będzie żadną przesadą, jeśli za prapoczątek obecnego kryzysu (i wielu mu podobnych) uznamy moment, kiedy tradycja jubileuszowego wyzwolenia została ogłoszona jako podstawowe orędzie Dobrej Nowiny (Łk 4,16–30) 29, orędzie wolności przede wszystkim duchowej, ale przecież mającej oczywisty wpływ na ocenę rzeczywistości politycznej.
/…/
Dariusz Karłowicz, „Reset czy rewolucja”
Autor znany jest z programu „Trzeci punkt widzenia” emitowanego w niedzielne poranki w TVP Kultura.
inf. AD
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski