Albo albo Aleksandra Kwaśniewskiego

mar 25, 2025

 Mikołaj Gomez Davila zapisał w jednym ze swych scholiów, że tylko litera prawa cywilizuje, duch prawa ożywia jeno wyobraźnię głupca.

 O ile bowiem litera dobrze spisanego prawa daje niezmienną, twardą, bezlitosną regułę zmuszającą ludzi do posłuchu, o tyle mówienie o duchu prawa służy często sofistom do interpretacji uchylającej działanie twardego prawa według ludzkiej potrzeby i emocji.

 Redaktor konstytucji państwa polskiego pan Aleksander Kwaśniewski zapisał w niej, że prawo to chroni każde ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci. W konstytucji brak zastrzeżenia, że wyjątkiem od tej reguły jest życie dziecka poczętego w gwałcie, a to znaczy, że i to dziecko chronione jest przez prawo.

 Litera prawa objawia tutaj postać prawdziwej bogini Temidy. Nieprzekupna, twarda, nieczuła na łzy skrzywdzonej kobiety, niezłomnie chroniąca poczęte dziecko, przedstawia się patrząc ze swej wieczności w naszą stronę mimo ludzkiej zmienności postrzegając prawa. Każe kobiecie urodzić dziecinę i oddać ją dobrym ludziom, jeśli matka sama nie może dźwignąć brzemienia swej krzywdy. Taka straszna jest dobra bogini.

 Takiego objawienia doczekał się, zapewne niespodzianie jako jego „montażysta”, pan Aleksander Kwaśniewski. (Davila: Bardziej wierzę w uśmiech Boga niż Jego gniew.)

 Trwa prezydencka kampania wyborcza w której tylko dwóch kandydatów poważnie traktuje literę prawa konstytucji spisanej przez Aleksandra Kwaśniewskiego: chcą ochrony przed zabiciem każdego dziecka od poczęcia. Ze względu na szacunek dla pięknego wzorca we własnej konstytucji były prezydent powinien wybrać między Grzegorzem Braunem a Sławomirem Mentzenem.

 Na wypadek gdyby odrzucił swe prawo i poparł zwolenników wolności samosądu zrozpaczonej kobiety nad własnym dzieckiem wpiszmy przezornie zapasowe, z pamięci cytowane scholium: Ludzie chwytają prawdy jak ptaki i natychmiast wypuszczają je, jakby im parzyły dłonie.

 AD

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski