Ultimatum świętego Józefa
W pierwszym tomie ludowych Baśni Włoskich zebranych przez Italo Calvino znalazłem bajkę z czasów XVI-sto-wiecznej walki katolicyzmu z protestantyzmem, przez którą popularyzowano wśród ludu Italii ostrzeżenie przed luterańską wolą odrzucenia kultu i wzorca Świętej Rodziny, jaki Kościół wypracował i sprawdził przez 1500 lat praktykując Wiarę.
Podobieństwo tamtej sytuacji do dzisiejszej jest całkowicie niezamierzonym aspektem publikacji tej bajki z okolic Werony.
AD
O jednym takim, który wielbił świętego Józefa
Był sobie pewien człowiek, dla którego liczył się tylko święty Józef. Wszystkie modlitwy kierował do świętego Józefa, świeczki palił tylko świętemu Józefowi, jałmużnę rozdawał w imię świętego Józefa, jednym słowem tylko święty Józef był dla niego ważny. Pewnego dnia ten człowiek umarł i stawił się przed świętym Piotrem. Święty Piotr nie chciał go przyjąć, bo jedynym, co dobrego zrobił w życiu, było odmawianie modlitw do świętego Józefa. Żadnych dobrych uczynków nie miał na koncie, a Pan Jezus, Matka Boska, i wszyscy święci nic dla niego nie znaczyli.
– Skoro już tutaj przyszedłem – powiedział czciciel świętego Józefa – to pozwól mi chociaż go zobaczyć.
Święty Piotr posłał po świętego Józefa. Gdy święty Józef przyszedł i ujrzał swojego czciciela, powiedział:
– Mój dobry człowieku, jestem bardzo szczęśliwy, że cię tutaj widzę. Proszę, wejdź do środka.
– Nie mogę, ten tutaj nie chce mnie wpuścić.
– Dlaczego?
– Bo mówi, że modliłem sie tylko do Ciebie, a nie do innych świętych.
– Też coś, to nie ma znaczenia, chodź do środka i tak.
Ale święty Piotr uparł się, że tego człowieka nie wpuści. Zrobiła się z tego wielka awantura, aż w końcu święty Józef powiedział:
– Albo go wpuścisz, albo ja zabieram żonę i dziecko i założę raj w innym miejscu.
Żoną świętego Józefa jest Matka Boska, a synem Pan Jezus. Święty Piotr pomyślał, że lepiej ustąpić, i wpuścił do raju czciciela świętego Józefa.
.
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski