Emerytowany prezydent chciałby mieć wnuka, czyli o skutkach psychomanipulacji
Tytułowe świadome pragnienie posiadania dzieci i wnuków nie jest strasznym męskim egoizmem, wręcz przeciwnie.
Pragnienie to jest wolą miłości i jej owoców, i dziękczynieniem za swe życie.
Mój ojciec chciał syna, żeby go kochać. A jego ojciec, żeby kochać jego i swe wnuki. Więc wiem.
Zarzut egoizmu wobec mężczyzny proszącego swą córkę o wnuka nazywa się w teorii psychomanipulacji metodą „d r z w i a m i w t w a r z”.
Spójrzmy na współczesne mody myślenia jak na zbiorowo fundowane nam pranie mózgu.
W przypadku metodycznej, masowej, antyrodzinnej psychomanipulacji sączącej się w mediach pierwsza jest f a z a r o z m r a ż a n i a (podważenie przeświadczenia że rodzina – domyślne ustawienie wyobraźni człowieka – jest dobrym gniazdem, bo jest rzekomo „miejscem krzywdy, głupoty ojców, nieuleczalnych chorób dzieci, karaluchów pod tapetą”), potem jest f a z a p r z e k s z t a ł c a n i a („każdy żyje dla siebie i ludzkości, odrzuć klasyczne autorytety, potrzebujesz autorytetu guru gitary i rewolucji”), a potem f a z a z a m r a ż a n i a (nauka agresywnej niechęci dla zwykłej mentalności jako ciemnoty, nauka agresywnej niechęci blokującej powrót pragnienia dzieci). P o takim p r a n i u m ó z g u każda pani może nie chcieć słyszeć o dziecku, bardzo dumna z tego, że ich nie chce.
Psychomanipulacja socjotechników dezintegrujących społeczeństwo – celowo, propagandą i intrygami skłócających ojca z dzieckiem, kobiety z mężczyznami, robotników z przedsiębiorcą, katolika z księżmi (żeby łatwiej nimi rządzić jak stadem owiec) – teraz uderzyła w prezydenta na emeryturze.
Sekta Nowoczesnych nie daje kobietom p o w o ł a n i a do wolności, tylko p s y c h o – m a n i p u l a c j ę dla bezdzietności!
Nie życzę nawet wrogowi zmanipulowania dzieci, bo zło rozrasta się jak zaraza.
AD – VII
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski