Egoizm, indywidualizm, magnetyzm serc i atomizacja społeczna.

maj 9, 2022

 W wypowiedziach dziennikarzy katolickich pojawia się ostatnio temat narastającego w postawach ludzi „indywidualizmu”.

 Z kontekstu usłyszanych w telewizji słów zrozumiałem, że pojęcia tego użyto w innym znaczeniu, niż to, którego nauczyłem się w dzieciństwie, w czasach komunistycznych, czyli wspólnotowych.

 Nauczyli mnie rodzice i dziadkowie, i ja sam jako młodzieniec sam widziałem wszędzie słuszność tej nauki, że narzucony Polsce kolektywizm jest zły, demoralizujący, niesprawiedliwy a jego przeciwieństwem jest dobry, sprawiedliwy, logiczny indywidualizm.

 Każdy człowiek jest indywidualnością, istotą zintegrowaną, którą nie jest człowiek jako gatunek. Indywidualna wolność i odpowiedzialność skłania każdego człowieka do samodzielności, respektu wobec osiągnięć innych indywidualności, godności zachowania swej prywatności wolnej od zaboru społecznego. Taki indywidualizm można nazwać personalizmem.

 Najlepszym przykładem pokazującym różnicę między kolektywizmem a indywidualizmem było porównanie gospodarstw rolnych PRL.

 Rolnicy indywidualni byli pracowici, rodzinni, religijni i skłonni do solidarnej dobrowolnej pomocy sąsiedzkiej i obywatelskiej (widać tu różnicę między samodzielnością i wolną współpracą a egoizmem).

 Pracownicy Państwowych Gospodarstw Rolnych w większości nie byli pracowici, wolni i odpowiedzialni, religijni, niektórzy z nich bazowali na kradzieżach, fuchach, lewiznach, kwitła wśród nich roszczeniowość i kpina z harujących „prywaciarzy”, czyli rolników indywidualnych. Kłopotem dyrekcji bywał tu częstszy niż gdzie indziej alkoholizm pracowników. Kolektywizm, nieliczący się z indywidualną naturą człowieka, rodził egoizm.

 Produkty PGR były kilkadziesiąt razy droższe niż produkty gospodarstw indywidualnych. Ot, taki wskaźnik ekonomiczno-etyczny.

 Indywidualizm będący zasadą prawa rzymskiego nie jest aspołeczny, bo w każdym z nas jest i tak naturalny – jak mawiał konserwatysta Aleksander Fredro – magnetyzm serc, który przyciąga nas do wspólnego życia.

 Dziwiłoby mnie, gdyby katolicy oceniali indywidualizm źle; przecież Odkupienie dotyczy grzeszników praktykujących wolność, którzy popełnili zło i żałują tego; w światach kolektywistycznych ziarno Dobrej Nowiny źle kiełkuje, bo jego sens jest trudno czytelny dla ludzi jedynie wypełniających rozkazy i przez to „bezgrzesznych”.

 Myślę więc, że użyte w tv określenie „indywidualizm” dotyczy atomizmu społecznego, sobkostwa życiowego nieświadomego zależności jakie ludzie przeżywają z innymi ludźmi i zamykania się w norce swych malutkich upodobań kuchennych, estetycznych i turystycznych.

 To sobkostwo i atomizacja społeczna naszych czasów nie jest jednak zjawiskiem spontanicznym biorącym się z przemyślanych wyborów, ale owocem działań socjotechników, którzy świadomie dezintegrują społeczeństwo, aby łatwiej rządzić grupami rozbitymi na monady.

 Protest przeciw atomizacji – jako protest otwarty – należałoby więc wystosować do tych socjomacherów sterujących massmediami i złym prawem. Niechby naród („we the people”) usłyszał, że jest skłócany świadomie; a każdy z osobna spychany do swej chaty, gdzie jest wpuszczany w jeden z ośmiuset tv-kanałów.

 AD

„Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.”

„Kowalem swego losu każdy bywa sam.”

przysłowia ludowe

„Socjalizmu się nie lękaj, mało rób, a dużo stękaj.”

„Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy”.

„Co je twoje, to je moje; a co je moje to nie rusz.”

przysłowia współczesnych mas

 „Kochaj bliźniego, jak siebie samego.” [a nie bardziej – przypis AD]

Ewangelia

„Dziękujemy, wszystko zjemy, a w sobotę wypijemy!”

podziękowanie wolnych murarzy z Goździka i Przykór dla wolnego gospodarza z Garwolina

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski