Trzy scholia – Mikołaj Gomez Davila
Wstęp dla młodzieży
Tak jak „tożsamość” komputera zależy od jego oprogramowania, tak świadomość człowieka zależy od myśli jakie przyjął za swoje. Jeśli uwierzył „obiektywnym” naukom, że niejawną podstawą myśli jest dążenie do bogactwa, a więc bycie homo economicus, to skutkiem tego jest, że staje się homo economicus, a to nowotworowa wizja ducha ludzkiego, redukująca duchowość do sztuczki służebnej dla ekonomii. Podobnie jest z tymi, którzy uwierzą w teorię Feuda o nadrzędności dążeń seksualnych. (Obie te teorie wykluczają się wzajemnie.)
Myślenie naukowe jest mocno nacechowane subiektywizmem naukowców. Halley, który wierzył że kosmos jest nieskończony, czarne tło nieba jawiące się jako koniec świata traktował jako paradoks który kiedyś zostanie wytłumaczony na korzyść nieskończoności świata i swe rozważania odnosił do modelu kosmosu nieskończonego. Tak jego przesądy kształtowały jawiący się mu świat wedle wyobrażeń epoki.
Naukowcy nie znoszą mówić o ograniczoności swoich metod naukowych i traktują z poczuciem nieuzasadnionej wyższości matkę nauki filozofię i matkę filozofii religię za podrzędne służki ludzkości wieku dziecięcego. Stąd biorą się bronie atomowe, biologiczne i chemiczne, obozy koncentracyjne, redukcja statusu rządzonych ludzi do poziomu bydła.
Przeczytajmy trzy scholia kolumbijskiego filozofa Mikołaja Gomeza Davili.
AD
Metodologiczna potrzeba oddzielnego studiowania każdego rodzaju zachowania oszukuje świadomość i burzy porządek społeczeństwa.
Badane zachowanie, wyizolowane ze swojego całościowego kontekstu, nabiera odcienia, który przekształca je w zachowanie dominujące. Skupiona na nim uwaga modyfikuje całą jego strukturę.
W społeczeństwie mieszczańskim dominacja aktywności ekonomicznej była raczej skutkiem, a nie przyczyną ufundowania nauk ekonomicznych w XIX stuleciu. Metodologiczny obowiązek wymyślenia homo economicus wpłynął na świadomość, która pospieszyła podporządkować własne zachowanie wzorcom swojego abstrakcyjnego schematu.
Dzisiaj – analogicznie – studiowanie seksualności stało się obsesją, która redukuje osobę do jej aktywności seksualnej, społeczeństwo do fabryki erotyzmu, a sam seks do odmian spółkowania.
Nauka nie jest drabiną Jakubową, służąca do wznoszenia się ku kryształowemu empireum niezmiennych prawd.
Jako że twierdzenia nauki nie wywodzą się z procesu eksperymentowania, który by je narzucał, momentalna suma falsyfikowanych twierdzeń, składających się na naukę, nie wyzwala człowieka z niewoli historii.
Ponieważ nie istnieją twierdzenia zweryfikowane, które wynurzałyby się z wód czasu, zarówno konstruująca świadomość, jak i skonstruowany przedmiot płyną zanurzone w dziejach.
Poza tautologiami istnieją jedynie historyczne stany nauki.
Twierdzenie naukowe przedstawia ostrą alternatywę: można je zrozumieć albo go nie zrozumieć. Twierdzenie filozoficzne natomiast jest podatne na rosnące zrozumienie. W końcu twierdzenie religijne jest wertykalnym wznoszeniem się, które pozwala obserwować ten sam krajobraz z różnych wysokości.
Nauka przeciwstawia ignorantów mędrcom. Filozofia szereguje mistrzów i uczniów. Wreszcie dla chrześcijaństwa to, w co wierzy dewotka, nie różni się od tego, w co wierzy święty.
Jedynym miejscem, w którym możemy wymieniać opinie i nie czuć się upokorzonymi jest kościół.
Mikołaj Gomez Davila
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski