Prezydent Francji Macron: UE, jeśli nie zostanie szokująco uproszczona, może przestać istnieć za 2 czy 3 lata, z powodu zastoju rozwojowego.
Prawo potwierdza nakaz respektu dla życia nienarodzonych dzieci z zespołem Downa
Dziś w nocy rząd państwa opublikował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które interpretuje zapis konstytucyjny o poszanowaniu życia ludzkiego od poczęcia jako gwarancję ochrony dla nienarodzonych dzieci chorych lub odmiennych od przeciętnych.
W praktyce oznacza to zakaz aborcji dzieci z zespołem Downa i Klienefertera.
Polityczni komentatorzy niechętni PiS będą teraz twierdzić, że publikacja werdyktu TK jest odwracaniem uwagi od problemów życia. Nie zmienia to faktu, że stała się rzecz ważna – sąd nie zgodził się na socjalistyczny pragmatyzm i na martwotę dotychczasowego prawa do życia, i stanął po stronie indywidualnych praw ludzi zarodkowych.
Konstytucyjny zapis o ochronie życia każdego człowieka od poczęcia umieścili w jej tekście Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Geremek, a samą konstytucję zatwierdził w referendum naród namawiany przez mass-media. Dziś Aleksander Kwaśniewski twierdzi,, że „czas tego kompromisu minął”, co pokazuje wartość kompromisów zawieranych z ludźmi ich niegodnymi, a także „półokres rozpadu prawd laickich”, co kompromituje humanizm laicki jako oparcie filozoficzne.
Kultury wszystkich ludów otaczają akt miłosny powagą i dostojeństwem, bo ma on poważne konsekwencje, niekiedy tragiczne. Nie można udawać, że akt miłosny jest – jeśli człowiek chce – uczynkiem warunkowym, nie da się uciec od tragedii. To będzie kontestowane przez lewicę, która zapewne przeciągnie na swą stronę większość wyborców.
A jednak akt niezgody sądu na wolę większości jest cenny.
AD
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski