Pożegnanie śp. Marka Jańca
z mszy pogrzebowej w kolegiacie
Marku, Drogi Przyjacielu, odszedłeś niespodziewanie.
Przyszliśmy dziś pożegnać Cię w kościele pod którym i w którym dorastałeś, a który odwiedzałeś w ostatnich latach codziennie na porannej mszy świętej, żyjąc w bliskości z Bogiem. To wiemy.
Bóg postanowił, że znalazłeś się w wieczności poza strumieniem świata, w oczekiwaniu na łaskę przebaczenia i jednocześnie w trosce o swoich najbliższych. Szczególnie Rodziny, bo Rodzina zawsze była dla Ciebie najważniejsza. Razem z drogą Ci żoną Agnieszką stworzyliście wspaniały dom dla Marysi, Stasia i Julki.
W młodości miałeś dwóch mistrzów: ojciec nauczył Cię przedsiębiorczości, trener – wartości sportu olimpijskiego. To doprowadziło Cię po latach do włączenia się w sprawy rodzinnego miasta.
Byłeś zaangażowany w sprawy Garwolina jak mało kto. W duchu pracy z ludźmi i dla ludzi. Dlatego też przed blisko dwudziestu laty przyłączyłeś się do Stowarzyszenia dla Garwolina i byłeś aktywny w pracach opartych na naszej samodzielności decyzyjnej, organizacyjnej i materialnej. Przez długi czas byłeś niekwestionowanym liderem SdG. Wniosłeś ducha aktywności, która z czasem zaowocowała zaufaniem mieszkańców, uzyskiwaniem większości w wyborach do Rady Miasta, i szerszym wpływem na sprawy miejskie.
Był to czas wydawania miesięcznika „Twój Powiat”, organizacji koncertów i spektakli estradowych, imprez masowych, gier sportowych, spotkań politycznych, debat, prelekcji, edycji strony internetowej, ale również realizacji wielu istotnych dla mieszkańców Garwolina inwestycji. Był to również czas wprowadzenia do powszechnej świadomości mieszkańców tematów nieobecnych w niej: jakości gospodarowania i sposobów uwolnienia możliwości zmian mogących dobrze wpłynąć na życie w Mieście.
Zawsze byłeś odważny – na zło reagowałeś stanowczo i niejednokrotnie ponosiłeś tego konsekwencje.
Przez dwie kadencje z woli mieszkańców byłeś radnym miejskim, a od 2010 roku przez cztery lata przewodniczącym Rady Miasta Garwolina. Uzyskałeś znaczne poparcie mieszkańców podczas wyborów burmistrzowskich kiedy proponowałeś zmianę modelu rządów w Mieście.
Po zakończeniu aktywności samorządowej wróciłeś do pracy przedsiębiorcy i dewelopera, osiągając duże sukcesy na tych polach działalności gospodarczej. Śmierć zastała Cię podczas realizacji nowatorskiego w Garwolinie osiedla. Snułeś już plany realizacji nowych inwestycji, ale zabrakło czasu……..
Dzięki swej charyzmie zawsze byłeś osobą skupiającą innych wokół siebie, naszego środowiska i towarzystw sportu czy wędkarstwa. Nikt tak jak Ty nie potrafił zapalić do działania. Nikt nie potrafił tak bawić w towarzystwie niezliczoną ilością historii i anegdot, nowin ze stadionu, kortu, pola golfowego, nowin z rynku Miasta.
Dwa miesiące temu spotkaliśmy się żeby powspominać stare czasy i porozmawiać o nadchodzącej przyszłości. Miałeś jeszcze tyle planów. Nikt wówczas nie przypuszczał, że będzie to nasze z Tobą na tej ziemi ostatnie spotkanie. Czy bez Ciebie tradycja naszych spotkań przetrwa? Na pewno byś tego chciał. Jednak już nie usłyszymy zaśpiewanego przez Ciebie w niesamowicie emocjonalny sposób „Snu o Warszawie” Czesława Niemena.
Drogi przyjacielu, żegnamy Cię znakiem Krzyża z bólem jaki był udziałem Maryi i św. Jana, ale i z ich nadzieją, że nasze drogi w wieczności się zejdą.
Odpoczywaj w Panu.
Michał i Iwona Rękawkowie, Anna i Andrzej Dobrowolscy, Joanna i Krzysztof Wielgoszowie.
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski