Stanisław Barańczak – Hymn wieczorny
Ponad głowami i ponad słowami
Ponad domami i ponad dymami
Ponad dachami i ponad oddechami
Zapada noc
Nad zmaganiami i nad zmęczeniami
Nad rozkoszami i nad rozpaczami
Nad mdłymi dniami i nad złymi snami
Zapada noc
Nad drżeniem ziemi i nad drżeniem dłoni
Nad pulsem miasta i nad pulsem skroni
Nad biciem serca i nad biciem w dzwony
Zapada noc
Nad potem życia i potem agonii
nad łzami wściekłych i łzami bezbronnych
Nad krwią kochanków i nad krwią zranionych
Zapada noc
I nad poddaniem się i nad niezgodą
I nad ugodą czyjąś z samym sobą
Ponad niewolą i ponad swobodą
Zapada noc
Nad gwiazdą wiatrem i chmurą deszczową
Nad światłem gazem i bieżącą wodą
Nad nim nade mną nad nami nad tobą
Zapada noc
Wszędzie Nad stołem Nad lampą Nad garnkiem
Nad snem Nad łyżką Nad schylonym karkiem
Nad bielą łóżka Nad bielą tej kartki
Zapada noc
I powiedz czemu I powiedz czy wszędzie
i wciąż tak samo i zawsze już będzie
nad dachy fabryk kościołów i więzień
zapadać noc
I powiedz powiedz nam czemu ślepniemy
czemu głuchniemy i jesteśmy niemi
gdy czarnym gipsem maskując twarz ziemi
zapada noc
Powiedz dlaczego jej dłoń coraz cięższa
i coraz bardziej brakuje powietrza
kiedy nad nami cicha i zwycięska
zapada noc
Dlaczego dławi nas Dlaczego śnimy
oblani potem że się nie zbudzimy
że wiecznie będzie nad lata i zimy
zapadać noc
Nikt nie odpowie Nad ziemią nad miastem
nad tym pokojem nad ciałem twym własnym
głuchym spokojem i milczącym kłamstwem
zapada noc
Nad mdłymi dniami i nad złymi snami
Nad rozkoszami i nad rozpaczami
Nad zmaganiami i nad zmęczeniami
zapada noc
Ponad dachami ponad oddechami
Ponad domami i ponad dymami
Ponad głowami i ponad słowami
Zapada noc
Zapada noc
Zapada noc
Stanisław Barańczak, 1 V 1974
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski