O lekcjach religii
Lekcji religii nie można zastąpić lekcjami religioznawstwa tak jak lekcji tańca nie można zastąpić teorią tańca, lekcji wychowania fizycznego teorią sportu, lekcji plastyki historią sztuki, a lekcji muzyki i śpiewu lekcjami teorii muzyki.
Uczestnictwo w modlitwie, pieśni, obrzędzie, pielgrzymce odkrywa przed adeptem czym jest religia tak jak tańczenie czym jest taniec, ćwiczenia i gry czym jest sport, itd.
„Pukajcie a będzie wam otworzone”. Najpierw trzeba poprosić o kontakt z Bogiem – mówią wszystkie religie – żeby otworzyła się przed wyznawcą droga do Niego. Kult jest tym pukaniem.
#
„- Czy wszechmogący Bóg może stworzyć kamień tak ciężki, że nie będzie mógł go dźwignąć?” – pyta ironiczna zagadka greckich sceptyków.
” – Nie tylko może, ale stworzył. Jest nim wolność człowieka, z której złego działania wynika potępienie. Nie mogąc bez naruszenia architektury stworzonego świata bez sprowadzenia jej do rangi kaprysu Syn Boga swą krwią odkupuje od Boskiej Sprawiedliwości skruszonych grzeszników.”
Lekcja dialogu fizyków i metafizyków (dla których tworzywo przyrody to materia do napisania i ujawnienia znaczeń i praw rządzących istnienia).
#
Na obowiązkowych lekcjach wychowania obywatelskiego przedstawiana jest jako aksjomat oświeceniowa teza, że każdy człowiek rodzi się z umysłem jako pusta tabliczka, którą w procesie wychowania można zapisać jak się chce, wychowując w powszechnych szkołach każdego człowieka na politykującego obywatela i filozofa.
Teza ta jest nieprawdziwa, każdy widzi że zdolności matematyczne, muzyczne, plastyczne, przywódcze, zawodowe czy towarzyskie my, zwykli ludzie dziedziczymy jako wrodzone i nabywamy w indywidualnym życiu.
Najczęściej nie umiemy być obywatelami-politykami i filozofami. Nie wiemy co zrobić ze swym życiem (niech nie wmawiają nam, że wiemy), szukamy więc wzorców w skarbnicy wiedzy o przeszłości, w historii i literaturze.
Niechże rządzi centrum strategiczne państwa – dając zadania premierom i prezydentom. Nie dajmy sobie tego wmówić „podmiotowości” i przerzucić na nas odpowiedzialności za podjęte działania.
My, zwykli ludzie potrzebujemy lennej opieki, patronatu, zwierzchnictwa toteż bajki wciąż wyrażają tęsknotę za dobrymi królami i ludzkimi panami księstw i hrabstw. Przestańmy się tego wstydzić. My jesteśmy sobie panami tylko w dziedzinie znanej w codzienności, tej którą praktykujemy.
AD
Odys dostaje od Hermesa ziele, które uchroni go przed czarami Kirke, zamieniającej ludzi w świnie. („Odyseja” – reż. Franco Rossi, 1968)
Scholia Mikołaja Gomeza Davili
Tak zaczyna się piekielna ewangelia: Nihil erat in principio et credidit nihil esse deum, et factum est homo, et habitabit in terra, et per hominem omnia facta sunt nihil. (Na początku była nicość i wierzyła, że jest Bogiem, i został stworzony człowiek, i zamieszkał ziemię, i za sprawą człowieka wszystko jest nicością.)
Każdy gest, w którym wyrażałaby się całkowita zależność człowieka – jakkolwiek byłby absurdalny, groteskowy czy obsceniczny – jest inteligentny.
Mieszczańska umysłowość, gdy dominuje w społeczeństwie, zatruwa je i zatruwa siebie. Jednak mieszczańska umysłowość w mieście niewielkim i samodzielnym jest podstawowym czynnikiem cywilizacji.
W modelu feudalnym burżuazja jest zlokalizowana w małych ośrodkach miejskich, gdzie przyjmuje formę struktury i cywilizuje się. Kiedy ten model się załamuje, burżuazja rozprzestrzenia się po całym społeczeństwie, wymyśla państwo narodowe, racjonalistyczną technikę, masową i anonimową aglomerację miejską, społeczeństwo przemysłowe, przeludnienie i, w końcu, proces oscylowania między despotyzmem plebsu i despotyzmem eksperta.
Nie mówmy źle o nacjonalizmie.
Gdyby nie nacjonalistyczna jadowitość, już rządziłoby Europą i światem techniczne, racjonalne i zuniformizowane imperium.
Wpiszmy na rachunek nacjonalizmu co najmniej dwa stulecia duchowej spontaniczności, wolnej ekspresji duszy narodowej, bogatej różnorodności historycznej. Nacjonalizm był ostatnią konwulsją jednostki w obliczu szarej śmierci, która ją czeka.
Społeczeństwa masowe zmierzają do horyzontalności błotnistej kałuży. Małe społeczności organicznie przybierają formę struktury.
Stałe przyczyny społeczne nie wyjaśniają gorączki ani atonii właściwych historii. Wydaje się, że ludzkie czynniki obce rozsiewały epidemie moralne.
Lewica nazywa krytyką kapitalizmu zwykłą awanturę o własność.
Lewica gromadzi ludzi, którzy każą społeczeństwu płacić za to jak potraktowała ich natura.
Lewicowcy i prawicowcy po prostu walczą o władzę nad społeczeństwem przemysłowym. Reakcjonista pragnie jego śmierci.
Lewica nazywa prawicą ludzi znajdujących się po jej prawej stronie. Reakcjonista nie znajduje się po prawej stronie lewicy, lecz naprzeciwko.
To, że rewolucja francuska była w swej istocie zjawiskiem religijnym, widzieli z jasnością jedynie Joseph de Maistre i Michelet.
Jak to zauważył Monteskiusz, nieprzezwyciężony opór despotyzmowi może stawić wyłącznie świadomość religijna. Propagowanie ateizmu to arcanum imperii tyranii.
Wir wollen hier auf Erden schon Himmelreich errichten. (Chcemy tu, na ziemi, stworzyć Królestwo Niebieskie.) Ale jakie, Heine? Socjalistyczny raj, o którym marzą w społeczeństwie konsumpcyjnym, czy społeczeństwo konsumpcyjne, o którym marzą w socjalistycznym raju?
Gdzie wszyscy uważają, że mają prawo rządzić, tam wszyscy w końcu wolą, by rządził tylko jeden. Tyran uwalnia każdą jednostkę od tyranii sąsiada.
Konsekwencje ludzkich aktów są tak nieprzewidywalne, że człowiek ostatecznie okazuje się zwykłym widzem tworzonej przez siebie historii.
Dzisiaj tego, kto nie ma o sobie dobrego mniemania, uważa się za hipokrytę.
Jako że dogmatyzm zmieniał swoją dziedzinę, bezbożność musi zmienić swoje miejsce. Dziś trzeba wyszydzać świętych demokracji.
Idea „swobodnego rozwijania osobowości” wydaje się zachwycająca dopóty, dopóki nie natkniemy się na jednostki, których osobowość rozwinęła się w ten sposób.
.
gospodarz strony Andrzej Dobrowolski