Zamiast Lenina Lennon

kw. 15, 2021

 Komunizm zelżał w Europie Wschodniej po roku 1956 i Polacy zaczęli sobie żartować z niektórych aspektów ustroju, wiedząc, że za to już nie będą rozstrzelani. Jak to ujął Stefan Kisielewski – „Polska stała się najweselszym barakiem w obozie komunistycznym”. Toteż konieczność zapisania się do partii komunistycznej dla zrobienia kariery ujęta została w wierszyk żartobliwy, a nie dramatyczny:

W Poroninie, na drabinie

wiszą gacie po Leninie.

Kto chce w Polsce awansować

musi gacie pocałować.

 Po tym, jak komunizm zbankrutował i jak ujawniono zbrodnie Lenina, lewica przeobrażona jak wąż po wylince zmieniła idola czczonego jako wyznacznik kierunku działania w świecie. Stał się nim znany piosenkarz.

 Kto słucha radia ten wie, że  n a j c z ę ś c i e j  wykonywanym utworem głównych stacji jest Imagine ex-Beatlesa Jana Lennona w jego osobistym wykonaniu lub powielone w setkach wykonań artystów całego świata. Można odnieść wrażenie, że piosenka ta jest tak piękna i mądra, że różnorodni artyści sięgają po nią aby po swojemu wyrazić zachwyt ideami w niej wyrażonymi, i tak propagować je wśród ludu miast i wsi.

 Jednak dokładne wsłuchanie się w arcy-skromną melodię Imagine i przytomne odsłuchanie jej słów wyrażających marksistowski plan przebudowy człowieczeństwa budzą w nas myśl, że być może kolejność rzeczy dotyczącej częstości jej wykonania jest inna. Otóż może być tak, że Imagine jest preferowane przez wpływowe lewicowe kręgi władzy, przez co artyści są zachęcani do wykonywania jej, i kiedy dadzą się przekonać do jej nagrania, to dopomaga im to potem w karierze scenicznej.

 Beatlesi byli utalentowanymi ale niedojrzałymi chłopcami zdeprawowanymi podczas kariery przez menedżera Briana Epsteina: homoseksualistę i narkomana, który doprowadził ich do stanu narkotycznego oszołomienia własnym gwiazdorstwem i do przeświadczenia, że kiedy skandalizując wyrażają suflowane im treści, to sami przemawiają swym głosem jako prorocy nowego, wspaniałego świata.

  W Chinach, Kambodży, Wietnamie komuniści mordowali dziesiątki milionów ludzi wyrastających osobowością ponad poziom potulnych durniów, a Beatlesi śpiewali w 1967 „Rewolucję” gloryfikująca zmianę „głowy” – świadomości ludzkiej, na bezwolny tryb maszyny społecznej.

W 1968 roku czołgi Układy Warszawskiego wjeżdżały do Czechosłowacji, która zamarzyła o bardziej ludzkim życiu, a Beatlesi śpiewali „Back in USRR”, śpiewając o zwykłym dobrym życiu w ZSRR. Jakby szydzili z Czechów i Słowaków.

  No a potem, już po bankructwie zanarkotyzowanego zespołu w 1970, Jan Lennon napisał marksistowski album Imagine, z ateistycznym manifestem Bóg, w którym ogłaszał sam siebie swoim bogiem, no i właśnie z Imagine. A w Chinach trwała rewolucja kulturalna, która pochłaniała miliony ofiar!

 (Ciekawym dowodem na oszołomienie Lennona w tym okresie i poddanie go lewicowemu praniu mózgu są zapisy z jego późniejszych pamiętników, w których już po odtruciu określa się jako chrześcijanin, który – co by nie było – umarł z imieniem Jezusa na ustach. Kto rozmawiał z narkomanami, ten wie, jaką mają sieczkę w głowach, i jak potrafią bez mrugnięcia okiem mieszać bzdury z prawdą.)

  Historia zatoczyła więc koło i dziś wierszyk sprzed lat należy zapisać tak:

Tam w Londonie, na balkonie

wiszą gacie po Lennonie.

Kto chce w świecie awansować

musi gacie pocałować.

Ma Imagine intonować!

   AD

 IMAGINE

 

Wyobraź sobie, że nie ma Nieba

 To proste, gdy spróbujesz

Nie ma Piekła pod nami

 Nad nami tylko niebo

 Wyobraź sobie wszystkich ludzi

Żyjących po dziś dzień

Wyobraź sobie, że nie ma krajów

Nie jest to trudne

Nie ma za co zabijać ani za co umrzeć

 I religii również

Ref.

Wyobraź sobie wszystkich ludzi

Żyjących w pokoju

Może powiesz, że jestem marzycielem

Lecz nie jestem jedynym

Mam nadzieję, że pewnego dnia do nas dołączysz

 I świat stanie się jednością

Wyobraź sobie, że nie ma majątków

 Jestem ciekaw, czy możesz

Nie ma chciwości i głodu

A ludzie są wspólnotą

[refren /…/]

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,john_lennon,imagine.html

.

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski