Szykują się zmiany prawa zagospodarowania przestrzeni

sty 16, 2021

 Strona dziennika Rzeczpospolita rp.pl poinformowała o postulatach zmiany prawa zabudowy przestrzeni obowiązującego w Polsce („O inwestycjach zadecydują plany”).

 Ponieważ zabudowa nowych przestrzeni miast i gmin jest najważniejszym aspektem ich rozwoju prawo przestrzenne rządzące regułami urbanistycznej gry zadecyduje, czy nasze dzieci i wnuki dostaną do zamieszkania ładne dzielnice i zakątki, czy też zagęszczone blokowiska i utkane autami na krawężnikach ulic kwartały szeregowców, a na wsiach ciągi zabudowy gospodarskiej z setką wyjazdów na osiową drogę krajową obcą idei swojskiego gościńca.

 Prawicowym radnym zwracam uwagę, że tworzenie sensownych dzielnic ożywia gminy dobrze skomunikowane z metropoliami i ściągające przemysł, generuje kapitał dla klasy średniej posiadającej grunty, wiąże młodzież z macierzystą ziemią, może być powodem krajowej dumy, poprawia jakość życia.

 Podczas starań o dobre planowanie należy niekiedy przeciwstawiać się deweloperom i inwestorom zainteresowanym przede wszystkim pięknem i funkcją architektoniczną swych realizacji, ale nie urbanistyką, której zadania chcieliby scedować na swe miasta. A tak się nie da! Nie da się do gęsto już zabudowanego osiedla dziesięciopiętrowych bloków na kwadratowym terenie czterech hektarów dokupić czterech hektarów na park dla tego blokowiska i dwóch hektarów na sieć dróg komunikujących osiedle z okolicą, płacąc cenę gruntu pod bloki, o której właściciele z sąsiedztwa osiedla już wiedzą. Całość osiedla musi być zaplanowana przed pierwszą inwestycją.

 Dlatego trud zabudowy powinien być podzielony na strony uczestniczące w nim. Cenę dobrego standardu – wkalkulowaną w koszt mieszkań – zapłacą ostatecznie nowi mieszkańcy, a właściciele gruntów sprzedawanych deweloperom będą musieli opuścić cenę z metra, skoro nie będzie można na ich ziemi budować bloków „na ścisk”.

 Moim skromnym zdaniem tekst z Rzeczpospolitej nie jest zbyt czytelny ani jako relacja o obecnie obowiązującym stanie prawnym, ani jako przedstawienie wizji na przyszłość.

 Opowiadanie o status quo mogłoby być oparte o mapę przykładowej gminy podmiejskiej, z zarysami studium (podkład planistyczny), kilku miejscowych planów (plany dzielnic) i obszarów niezdefiniowanych prawnie (reguły rozprawy administracyjnej poza terenem rozplanowanym), i podaniem kilku dobrych i złych przykładów urbanistycznych. Potem łatwo byłoby przedstawić wirtualną mapę tejże gminy pod rządami postulowanego znowelizowanego prawa. Temat jest tak ważny, że zasługuje na numer specjalny pisma ogólnopolskiego.

 Do tekstu jaki przeczytać Państwo możecie pod podanym linkiem pozwolę sobie dodać swoją uwagę.

 Równolegle do zmian prawa przestrzennego należy wprowadzić możliwości finansowania uzbrojenia terenu nowych dzielnic wraz z inwestorami budującymi domy i osiedla. Wkład we wspólne budowanie dzielnicy mógłby polegać także na poleceniu przekazaniu przez inwestora gminie/miastu udziału gruntu na cele dzielnicowe zamiast opłaty adjacenckiej i renty planistycznej. Na obszarach udostępnionych teoretycznie do zabudowy należy znieść powinność budowy ulic przez władze („budujcie ulice w szczerym polu!”), bo to odstrasza gminy i miasta od wyznaczania nowych dzielnic.

 Polska jest obecnie w dobrej kondycji materialnej i to że praktyka zabudowy przestrzeni jest wciąż zła obciąża państwo, które potrafi być bardzo twarde w innych niż urbanistyka kwestiach. Proszę porównać to z Italią – podobno bałaganiarską – której pejzaż ma niewidzialnego dobrego gospodarza.

AD

gospodarz strony Andrzej Dobrowolski